Konik morski ozdobiony koralikami (numer dwa, ten po lewej stronie zdjęcia).
Numer trzy oraz kolejne, zapewne powstaną ale raczej nie w najbliższej przyszłości.
Zbyt są czasochłonne.
Tymczasem przedstawiam konika numer dwa. Jest sporo zgrabniejszy gdyż zrezygnowałam podczas wycinania szablonowego korpusu, z dodatkowego materiału na szwy.
Szkoda, że wytworzenie jednego trwa dość długo bo, powiem średnio skromnie, są urocze i na choince będą się prezentować bardzo pięknie.
O rękodziele. Chusty, szale, swetry na drutach. Wyroby szydełkowane. Haft krzyżykowy. Czasami zabawki uszyte/zrobione ręcznie. Od czasu do czasu podróże po Irlandii i nie tylko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kocham te koniki :) Przeurocze :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Kto wie, może się skuszę jeszcze na jakieś turkusowe...
UsuńNie przesadzaj z tą skromnością, naprawdę koniki są śliczne:) Poprostu zdolna jesteś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)))
Szczególnie ten szczuplejszy wygląda dobrze. Nawet biedny konik morski kiedy wejdzie w rozmiar-dwa mniejszy, wygląda dużo ładniej...
UsuńSamo życie :)